Kolejny trening lekkoatletyczny
Autor zdjęć: fot. Piotr Paweł Maćkowiak
Program edukacji europejskiej
realizowany w ramach działalności
Szkolnego Klubu Europejskiego
„Europejska Jedynka”
„Nie będzie Europy, jeśli nie będzie Europejczyków.
Ale co ukształtuje Europejczyków, jeśli nie wychowanie?
Twierdząc, że wszystko zależy od wychowania twierdzimy,
że wszystko zależy od wychowawców i od informacji, jaką otrzymują…
Albowiem zanim stworzymy Europę, trzeba najpierw stworzyć to, co europejskie.
A to dzieje się najpierw w umysłach”.
Denis de Rougemont „List otwarty do Europeczyków”
Opracowanie:
Izabela Weichbrodt
Za zajęciach SKE uczniowie poznają państwa unijne. Jednym z nich była Austria. Zapoznaliśmy się z tym krajem nietypowo. Otóż…Uczniowie samodzielnie podzielili się na grupy. Ich zadaniem było przygotowanie tortu Sachera! Grupy były różnorodne. Spowodowane to było tym np., że brat chciał być z siostrą, bądź też koleżanka z koleżanką. I tak w jednej grupie byli uczniowie zarówno klas czwartych, jak i szóstych. Dzieci same wyszukały przepisy i dzieląc się (sprawiedliwie!) przyniosły niezbędne produkty. Rewelacyjnie spisali się starsi uczniowie, którzy przynieśli upieczone przez mamę w domu biszkopty i krem czekoladowy. Dekoracja była różnorodna, i choć nie zawsze była odwzorowaniem właściwego tortu, to stanowiła inwencję twórczą przygotowujących. Uczniowie młodsi radzili sobie na swój sposób. I trzeba im oddać sprawiedliwość, że wykazali się wielką samodzielnością.
Rola opiekunów tak naprawdę polegała na podaniu informacji o temacie spotkania, pilnowania podczas pracy i… degustacji. Zresztą, wykarmiliśmy tortami uczniów przebywających w świetlicy i nauczycieli. Podczas jedzenia przypominaliśmy sobie informacje o Austrii. Może uczniowie nie zapamiętali wszystkiego, zwłaszcza czwartoklasiści, to jednak wiedzą, gdzie tych informacji można szukać i jak z nich korzystać. A to było naszym priorytetem.
Przygotowanie tortu sprawiło uczniom niesłychaną frajdę, być może też dlatego, że nie robią tego na co dzień. Najczęściej padały później pytania „Kiedy znów przygotujemy coś do jedzenia?”. No cóż, zobaczymy…